Zamieszanie wokół kadry związane z “aferą premiową” sprawiło, że Cezary Kulesza zdecydował się zrezygnować z usług Czesława Michniewicza. Stosunkowo długie poszukiwania jego następcy kilka tygodni temu dobiegły wreszcie końca. Nowym selekcjonerem Biało- czerwonych został Fernando Santos. Oto krótkie przedstawienie sylwetki portugalskiego trenera.
Doświadczenie przede wszystkim
68 lat to jak na piłkarskiego szkoleniowca stosunkowo dużo. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że w przypadku Fernando Santosa trenerska emerytura już właściwie za pasem.
Analizując ten fakt z perspektywy kibica reprezentacji Polski, można jednak dostrzec pewne plusy. Ponad trzydzieści lat w zawodzie równa się olbrzymiemu doświadczeniu. A ono akurat w piłce nożnej jest niezwykle ważne.
Druga ojczyzna
Gdy nerwowo wyczekiwano decyzji prezesa PZPN dotyczącej obsady stanowiska selekcjonera kadry narodowej, to tworzono rzecz jasna związane z tym liczne zakłady bukmacherskie. Typy na trenera Fernando Santosa nie były jakoś specjalnie popularne, a przecież Portugalczyk w swoim trenerskim CV ma kilka naprawdę znaczących sukcesów.
Właściwie przez cały okres dotychczasowej przygody z piłką Santos kursował pomiędzy Portugalią a Grecją. Z ekipą AEK-u Ateny zdołał sięgnąć w 2001 roku po Puchar Grecji, a niespełna 11 lat później z narodową reprezentacją tego kraju doszedł aż do ćwierćfinału EURO 2012.
Historyczny wyczyn
Choć były to wyniki, z których każdy przeciętny trener byłby naprawdę dumny, to dużo bardziej na wyobraźnie działały z pewnością dokonania mające miejsce w kraju pochodzenia pana Fernando.
Z FC Porto na przełomie wieków blisko siedemdziesięcioletni już dziś szkoleniowiec sięgnął po wszystkie możliwe trofea na krajowym podwórku. Do klubowej gabloty Smoków trafiły statuetki za mistrzostwo Portugalii, a także zwycięstwo w pucharze oraz superpucharze kraju.
To życiowy rozdział rozpoczęty w 2014 roku pan Santos będzie jednak z całą pewnością wspominał najlepiej. Wtedy na jego zatrudnienie zdecydował się portugalski związek piłki nożnej. Już dwa lata później okazało się, że była to prawdopodobnie najlepsza z możliwych decyzji.
Os Navegadores wygrali mistrzostwa Starego Kontynentu rozgrywane we Francji, a w 2019 roku do listy dokonań dorzucili jeszcze triumf w premierowej odsłonie Ligi Narodów.
Wraz z końcem grudnia 2022 roku po odpadnięciu z MŚ w Katarze na etapie ¼ finału Fernando Santos pożegnał się ze swoją posadą. Nieco ponad miesiąc później był już gotowy do rozpoczęcia kolejnego trenerskiego wyzwania.
Czesław Michniewicz 2.0?
Spora część obserwatorów obawia się, że za kadencji nowego selekcjonera obraz gry reprezentacji Polski niewiele się zmieni. Wszak Santos – podobnie zresztą, jak i Czesław Michniewicz – nie słynie raczej ze zbyt ofensywnego ustawiania prowadzonych przez siebie drużyn.
Portugalczyk podkreślał już w licznych wywiadach, że dla niego najważniejszy jest końcowy wynik, a nie styl, w jakim tenże rezultat zostanie osiągnięty.
Dla kibiców Biało-czerwonych nie jest to raczej zbyt dobra wiadomość. Kto jak kto, ale akurat fani reprezentacji narodowej są stęsknieni za futbolem w nieco bardziej atrakcyjnej odmianie.
Głównym zadaniem postawionym przed Fernando Santosem jest awans na zbliżające się EURO 2024. Jeśli nawet wszystkie spotkania z udziałem naszych Orłów na tej imprezie miałyby się kończyć skromną wygraną i nieustannym murowaniem bramki, to jesteśmy w stanie to przełknąć. Polska piłka potrzebuje kolejnych sukcesów. Miejmy nadzieję, że Santos będzie właśnie tym selekcjonerem, który upragnione sukcesy zapewni.